Bunt: rekonstrukcja. Tekst kuratorski

Agnieszka Wolny-Hamkało

Punk to pastisz i dekonstrukcja, zaglądanie pod podszewkę, do wnętrza rzeczy. Dziecięca przyjemność niszczenia. Podważanie zastałych kanonów, bo przecież hierarchie tworzy się przez wykluczenie, a punk głosi wspólnotę – buntu i anarchii. Punk jest polityczny. Punk to antysystemowość. Instytucja (także instytucja sztuki) jest na cenzurowanym, zanim zdąży się zdegradować, zanim zajmie ją biurokracja – punk zrobi z niej karykaturę, zorganizuje pikietę, prześwietli ją. Mimo, że hasło głosi „no future” – dekadentyzm punku ma w sobie rodzaj naiwnej radości. To przekraczanie granic, zabawa z sacrum i profanum, wchodzenie w sferę sacrum z własnymi narzędziami. To ciągłe poszukiwanie, czujność, eksperyment, spontaniczny happening. Punk to zestawianie różnych estetyk i idei, nieustanny dyskurs z gustem, z drobnomieszczańskim przyzwyczajeniem, sposobem patrzenia, z tym, co powszechnie uważamy za „ładne”, „wartościowe”, to zmiana perspektywy. To, co nieracjonalne i niespodziewane. Punk niesie z sobą energię rewolucji, przywraca proporcje rzeczom, przywraca życie w miejscach, gdzie patos i dystans uniemożliwiły kontakt i komunikację. Punk to zawsze otwarcie, zaproszenie do zabawy, wyjście z zamknięcia. To wolność.

Punk to także estetyka z obszaru DIY, cyberpunka, adhocismu, eco-artu, czy wreszcie trash-artu. Jako nurt w sztuce głosił często swobodną, niczym nieograniczoną ekspresję. Artyści reprezentujący taką postawę chętnie używają prostych środków, tego, co znajdą wokół siebie, by spontanicznie budować z tego arte-fakty, bądź działać performatywnie. Video Stephana Großa Letsworktogether czy The most wonderful woman that I know Karoliny Spyrki pokazują, że to działania wciąż atrakcyjne, czynne artystycznie. U podstawy takiego dzieła sztuki  często stoi poczucie humoru i dekonstrukcja – narzędzia służące demontażowi zastanych struktur. Z kolei pastisz i przesada piętnują patos i rozsadzają konwencję, jak to się dzieje w przypadku dowcipnego, stylizowanego na oldskulowe telewizyjne dokumenty edukacyjne filmu Aleksandra Pawlika Natura piekła, czy operującego absurdem The Construction of Anstalt 3000 Helmuta Munza. Praca flirtuje z estetyką nawiązującą do pionierskiej architektury cyberświata. Bawi się zepsutą narracją i pojęciem chaosu. Munz świadomie narusza integralności dzieła, dezorientuje widza, buduje iluzję opowiadania i powołuje bohaterów, którzy wciąż giną i pojawiają się, zyskując nowe kształty i tożsamości.  Polityczny potencjał punka wykorzystują filmy Take me to the Greek Holly McLean i Toma Maryniaka oraz Namedropping Antje Seeger. Pierwszy to satyra na uproszczony, bezwartościowy intelektualnie, autokompromitujący się przekaz medialny dotyczący kryzysu w Grecji. Drugi pokazuje artystkę wklejającą swoje nazwisko obok nazwisk artystów reprezentujących w przestrzeni publicznej oficjalny obieg sztuki. Artystka dokonuje podmiany wprowadzając własny, prywatny kanon. Natomiast Suddenly, Last Summer Juhy Maeki-Jussili i Listed Seoungho Cho to filmy doskonałe techniczne, odbiegające od trashowej estetyki punka. A jednak to właśnie one stają wbrew przyzwyczajeniom percepcyjnym widza, pobierając i łącząc obraz i dźwięk z rożnych kontekstów, tworząc zaskakująco piękne hybrydy.

Każdy z filmów wybranych do tego bloku w jakiś sposób odnosi się bądź bezpośrednio realizuje założenia szeroko pojętego (jako styl w sztuce i / lub postawa wobec rzeczywistości) punka, sięgając jednocześnie do kontrkulturowych korzeni biennale WRO. Pokazując po raz kolejny, że to nurt wciąż żywy, istniejący w różnych przejawach do dzisiaj.